Droga krajowa nr 10 przecina na pół areał najstarszego wolnego stada żubrów na Pomorzu Zachodnim.  Wypadki z udziałem żubrów na odcinku między Nieradziem  a Piecnikiem zdarzają się od wielu lat. W roku 2017 zginęło w wypadkach aż 9  żubrów. W ostatnich latach kolizji jest zdecydowanie mniej. Wypadek 11 sierpnia br. był drugim zdarzeniem w roku 2019.  Uderzony przez samochód osobowy w wyniku rozległych urazów (połamane nogi i miednica) zginął dorosły 12-14-letni samiec. Charakter obrażeń zwierzęcia z jednej strony i uszkodzenia samochodu z drugiej świadczą o ogromnej sile uderzenia, spowodowanej dużą prędkością. Odcinek drogi w tym miejscu oznakowany jest specjalnymi tablicami ostrzegawczymi, a Dzika Zagroda w Jabłonowie przy każdej okazji podkreśla możliwość spotkania żubrów przekraczających drogi w regionie. Niestety prosty, doskonałej jakości odcinek drogi krajowej pomiędzy Piecnikiem a Nieradziem kusi do szybkiej jazdy. W przypadku wtargnięcia zwierzęcia na drogę nie ma czasu na wyhamowanie. Dla żubrów zderzenie z samochodem kończy się zwykle śmiercią. Ludziom uczestniczącym w kolizji zwykle nic poważnego się nie dzieje, chociaż samochód osobowy jest bardzo mocno uszkodzony.

Żubr, który zginął 11 sierpnia urodził się na wolności i zgodnie z odwiecznymi zwyczajami żubrów podążał do stada samic, rozpoczyna się bowiem najbardziej nasilony okres godów. Ze względu na wiek, doskonalą kondycję i bardzo dużą masę miałby szansę być w tym sezonie samcem reproduktorem. W przeciwieństwie do rozpowszechnianych w sieci opinii, samiec ten nigdy w swoim życiu nie miał do czynienia z ludźmi, nie pochodził z zagrody zamkniętej, nie był dokarmiany jabłkami  i nie miał zaburzonej reakcji na obecność ludzi. Tak jak i inne dzikie zwierzęta, jelenie, dziki i sarny, przemieszczał się po swoim rewirze. Jego obecność na szlaku przecinającym ruchliwą szosę wynikła z położenia i  kształtu areału stada mirosławieckiego, które żyje w okolicy od 30 lat i wykorzystuje tereny po obu stronach drogi krajowej nr 10.

Pracownicy Pogotowia żubrowego informację o wypadku otrzymali około godz. 20, po czym niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia, gdzie zabezpieczyli próbki do badań i uprzątnęli martwe zwierzę.