Czas kiedy żubrzyce są blisko rozwiązania ciąży jest dla nich dość trudny. Muszą poszukać spokojnego miejsca do urodzenia (ale w asyście krowy „akuszerki”), z dala od drapieżników i stada, które mogło by zadeptać cielę . W tym roku, w samym środku lata,  nasze krowy w Zagrodzie oddaliły się na kilka dni od miejsca dokarmiania i udały się do wydzielonej niewielkiej leśnej enklawy.  Widząc stan  Myszy i Puli zauważyliśmy, że mają niedaleko do porodu, ponadto dość szybko przyszły z maluchami na wybieg pod kładką widokową. Jednak u  Szantrapy w tym roku było nieco inaczej niż zwykle. Obserwowaliśmy ją dość uważnie, a ona nic! Miała naprawdę spory brzuch, z którym  niemal się „toczyła”. Aż pewnego dnia zniknęła, a wraz z nią pozostałe żubry!  Po około 2 dniach nieobecności żubry wreszcie przyszły wraz z Szantrapą i małą cieliczką. Krówka otrzymała imię Pomorzanka, a dołączyła do cielaków- „żubrowego przedszkola” , składającego się z byczka „Kolanko” i „Pokowidki”.

poniżej przesyłamy link do filmiku z cielakami na naszym Facebooku: https://fb.watch/7JM2eh1TzB/