W zeszłym tygodniu uwolniliśmy wilka z wnyka. Obawialiśmy się czy zwierzak umęczony w sidłach poradzi sobie na wolności. Obroża telemetryczna przesłała pierwsze dane dopiero w poniedziałek, okazało się, że wilk dwa dni odpoczywał nad jeziorem Kiełpino, a potem poszedł na poligon. Przez pierwsze dni poruszał się po kilkaset metrów na dobę, jednak wraz z upływem czasu pokonywane dystanse się wydłużały. Wczoraj wilk przeszedł całe nadleśnictwo Drawsko, a dzisiaj jest już w okolicach Święciechowa w gminie Drawno. Wiemy, że jest z watahą.
Wil przeżył najtrudniejszy okres zdrowienia po uwolnienia z sideł i prawdopodobnie najtrudniejszy okres w swoim życiu. Obroża, którą mu założyliśmy powinna pracować i przesyłać dane około roku. Z niecierpliwością czekamy na kolejne pakiety danych od wilka.
W ubiegłą niedzielę dostaliśmy anonimową informację o wilku złapanym we wnyk. Niestety zwierzęta nadal narażone są na niebezpieczeństwo ze strony kłusowników. Dzięki wrażliwości informatora znaleźliśmy wilka i uwolniliśmy go z pętli, która była zaciśnięta wokół jego podbrzusza. Po rozcięciu liny założyliśmy mu obrożę, dzięki której będziemy mogli monitorować naszego wilczka.
Zgodnie z przyjętą zasadą nadawania imienia naszym podopiecznym, czekamy na Państwa propozycje 😀
Przyjemnie jest widzieć jak nasz nowy budynek dydaktyczny rośnie w oczach i nabiera kształtów. Jak pokazują zdjęcia, w ostatnich dniach wykonawca skrzydła Dzikiej Zagrody zakończył prace zewnętrzne i przeniósł się do środka obiektu. Wraz z nim przenosimy się już myślami do chwil, w których będziemy mogli Was ugościć w naszych nowych progach. Projekt budynku obejmuje m.in. salę kominkową, gdzie w przytulnej atmosferze będzie można wziąć udział w zajęciach edukacyjnych. Kibicujemy zatem gorąco naszemu wykonawcy aby skończył swoją pracę w terminie. Trzymajcie kciuki!
Zapewne pamiętacie naszego wilka, którego ochrzciliśmy imieniem Wrzos. Jak widać na załączonym filmie, jego wataha czuje się bardzo dobrze na terenie poligonu i nie zmienia swojego obszaru przebywania. Tym razem aż trzy ciekawskie wilki zostały uchwycone naszą kamerą przy wyłożonej padlinie. Na drugim filmie wydają się być tak zajęte znalezionym kąskiem, że nie reagują na błysk flesza z drugiej fotopułapki. Czy nie sądzicie jednak, że jeden z nich wykazuje pewne oznaki zaniepokojenia? Może usłyszał dźwięk migawki? Nie przeszkadza mu to jednak stanąć za kilka chwil z powrotem w kolejce do jedzenia, a skoro apetyty dopisują, to chyba nie musimy się martwić o kondycję naszych wilków…
początek nowego roku to czas pierwszych podsumowań. Z prowadzonej przez nas statystyki wynika, że w okresie od 11 lipca do 31 grudnia 2014 roku przybyło do nas 1865 samochodów osobowych i 20 autokarów. Przyjmując dosyć ostrożne założenie (średnio 2,5 osoby na samochód osobowy plus blisko 700 zliczonych osób z grup zorganizowanych) daje nam to liczbę minimum 5350 odwiedzających w tym okresie. Możemy więc mieć nadzieję, że licznik odwiedzin Dzikiej Zagrody przekroczy, i to znacznie, poziom 10 tysięcy odwiedzających w tym roku kalendarzowym, czego sobie i naszym żubrom gorąco życzymy.
Dziękujemy bardzo za Wasze wsparcie i serdecznie zapraszamy do licznych i częstych odwiedzin naszych podopiecznych – do zobaczenia w Dzikiej Zagrodzie!
W drugą sobotę grudnia ekipa Dzikiej Zagrody przeprowadzała pierwszą w tym roku immobilizację. Immobilizacja to unieruchamianie zwierząt, które wykonujemy podczas zakładania żubrom obroży telemetrycznych. Podczas pierwszej akcji testowaliśmy nowy środek immobilizujący, dlatego potrzebna była asysta naszego żubrowego weterynarza, który kontrolował wielkość dawki oraz stan żubra. Akcja odbyła się na poligonie drawskim, bo tam obserwacja zwierząt jest dużo łatwiejsza niż w gęstym lesie. Do pierwszej immobilizacji wybraliśmy młodą krowę, która dzielnie zniosła nasze działania. Wszystko przebiegło sprawnie i podobnie do poprzednich akcji. Krowa w kilka minut po otrzymaniu środka immobilizującego położyła się na burakach i workach z owsem, które przywieźlismy do paśnika i jeszcze nie zdążyliśmy rozsypać. Po założeniu obroży krówka otrzymała antidotum i po prawie godzinie zaczęła do siebie dochodzić, po czym wstała i chwiejnie dołączyła do stada. Po zakończonej akcji obserwowaliśmy zwierzę dzieki nadajnikowi zainstalowanemu w obroży. GPS pokazał, że krowa samotnie oddaliła się do paśnika, prawdopodobnie musiała jeszcze trochę odpoczac od zgiełku w żubrowym stadzie, jednak ostatecznie wróciła do stada i już z nim została. Akcja potoczyła się pomyślnie i kolejny żubr ma naszą obrożę! Wspaniale! 🙂