Takie historie towarzyszą naszej pracy nierzadko i na szczęście znów zdążyliśmy na czas. Po raz kolejny, już drugi, ratowaliśmy wilka złapanego we wnyk. Informacje o wilku otrzymaliśmy w niedzielny poranek od myśliwych z koła łowieckiego Ryś Dobiegniew. Myśliwi podczas przeszukiwania obwodu natrafili na uwięzionego wilka w okolicy miejscowości Chrapów. Po przybyciu na miejsce okazało się że jest to duży, około 8-letni, doświadczony wilk, prawdopodobnie basior alfa, czyli dowódca watahy. Wilk był złapany w stalową linkę ciasno zaciśniętą wokół miednicy i lekko wbitą w skórę. Zwierzę było bardzo osłabione co oznacza, że przebywało tam około czterech dni. Na szczęście wilk nie miał krwawiących ran, więc postanowiliśmy nie ingerować więcej niż jest to potrzebne i bezzwłocznie wypuścić basiora z niewoli. Założylismy mu obrożę telemetryczną aby monitorować jego wędrówkę. W terenie, na którym doszło do incydentu jest słaby zasięg GSM dlatego na pierwsze zrzuty z obroży możemy poczekać nawet tydzień lub dwa. Jednak zrzuty takie będą oznaczały, że wilk przeżył a to jest najważniejsza informacja na jaką teraz czekamy. Ogromne podziękowania chcielibyśmy przekazać myśliwym, którzy poinformowali nas o wilku. To dzięki nim przeprowadzilismy interwencję i zwierzę prawdopodobnie przeżyje. Na ich życzenie wilk otrzymuje imię Rysiu, od nazwy ich koła łowieckiego: Ryś Dobiegniew. Zatem wszyscy trzymajmy kciuki za wilka Rysia. Jeżeli dowiecie się o podobnych sytuacjach informujcie nas. Los dzikich zwierząt jest w naszych rękach. Chrońmy je przed bestialstwem kłusowników.
Wilk po założeniu obroży telemetrycznej i uwolnieniu z wnyka.
Matka Bysi, nazywana Jednorogą była już wiekową żubrzycą z ogromnym doświadczeniem gdy w maju zeszłego roku urodziła tytułową krówkę. Późną jesienią, gdy Bysia była już bardzo dużym półroczniakiem, Jednoroga zaczęła chorować. Żubrzątko nie odstępowało jej na krok. Niestety w styczniu Jednoroga padła. Zdezorientowana tą sytuacją Bysia, wracała przez kilka dni do martwej matki, po czym stopniowo zaczęła się oddalać w poszukiwaniu innych żubrów. W tym czasie okoliczne stado było już w miejscu zimowego dokarmiania, którego Bysia nie znała. Los osieroconych cieląt bywa różny, a w terenie gdzie są wilki samotny cielak jest łatwym łupem. Uratował ją zachodni wiatr, który przywiał zapach małej grupy byków żerujących na polach nad jez. Długim. Okazało się, że w tej grupie jest jej ojciec imieniem Pierwszy. Bysia szczęśliwie odnalazła towarzystwo i opiekę. Dziś o jej bezpieczeństwo dba trójka wspaniałych byków, zresztą zobaczcie sami :).
Bardzo dziękujemy Panu Cezaremu Korkoszowi za udostępnienie zdjęć.
Szanowni Państwo,
w ostatnich dniach uruchomiliśmy kampanię na rzecz budowy zagrody dla rysi. Jeśli chcesz zobaczyć rysie w naszej zagrodzie – możesz się do tego przyczynić i zostać jej fundatorem. Ważne jest każde, nawet najmniejsze wsparcie. Liczymy na Was! Zapraszamy do wejścia na stronę PolakPotrafi i wsparcia naszego projektu! 🙂
W zeszłym tygodniu uwolniliśmy wilka z wnyka. Obawialiśmy się czy zwierzak umęczony w sidłach poradzi sobie na wolności. Obroża telemetryczna przesłała pierwsze dane dopiero w poniedziałek, okazało się, że wilk dwa dni odpoczywał nad jeziorem Kiełpino, a potem poszedł na poligon. Przez pierwsze dni poruszał się po kilkaset metrów na dobę, jednak wraz z upływem czasu pokonywane dystanse się wydłużały. Wczoraj wilk przeszedł całe nadleśnictwo Drawsko, a dzisiaj jest już w okolicach Święciechowa w gminie Drawno. Wiemy, że jest z watahą.
Wil przeżył najtrudniejszy okres zdrowienia po uwolnienia z sideł i prawdopodobnie najtrudniejszy okres w swoim życiu. Obroża, którą mu założyliśmy powinna pracować i przesyłać dane około roku. Z niecierpliwością czekamy na kolejne pakiety danych od wilka.
http://zubry.org/wp-content/uploads/2015/02/Wilk.jpg
W ubiegłą niedzielę dostaliśmy anonimową informację o wilku złapanym we wnyk. Niestety zwierzęta nadal narażone są na niebezpieczeństwo ze strony kłusowników. Dzięki wrażliwości informatora znaleźliśmy wilka i uwolniliśmy go z pętli, która była zaciśnięta wokół jego podbrzusza. Po rozcięciu liny założyliśmy mu obrożę, dzięki której będziemy mogli monitorować naszego wilczka.
Zgodnie z przyjętą zasadą nadawania imienia naszym podopiecznym, czekamy na Państwa propozycje 😀
Przyjemnie jest widzieć jak nasz nowy budynek dydaktyczny rośnie w oczach i nabiera kształtów. Jak pokazują zdjęcia, w ostatnich dniach wykonawca skrzydła Dzikiej Zagrody zakończył prace zewnętrzne i przeniósł się do środka obiektu. Wraz z nim przenosimy się już myślami do chwil, w których będziemy mogli Was ugościć w naszych nowych progach. Projekt budynku obejmuje m.in. salę kominkową, gdzie w przytulnej atmosferze będzie można wziąć udział w zajęciach edukacyjnych. Kibicujemy zatem gorąco naszemu wykonawcy aby skończył swoją pracę w terminie. Trzymajcie kciuki!